Wielkimi krokami zbliża się tłusty czwartek. Postanowiłam upiec moje pierwsze pączki w życiu. W związku z tym, że nigdy tego nie robiłam nie wiedziałam jakiej wielkości je zrobić (po czym wyszły ogromne, bo bardzo urosły) oraz jak długo je piec. Dodałam marmolady jeszcze przed upieczeniem, ale następnym razem zrobię to chyba dopiero po upieczeniu używając rękawa cukierniczego. Ku mojemu zaskoczeniu pączki wyszły smaczne, a goście, których akurat mieliśmy się nimi zajadali i szybko wszystkie zniknęły, co mnie bardzo ucieszyło.  Największym komplement powiedział mój P. twierdząc, że nie pamięta, kiedy jadł tak dobre pączki. Takie słowa dodatkowo dodają motywacji i radości, a gotowanie sprawia ogromnie dużo radości. Jeszcze nie wyszła tym razem mi obrączka wokół, ale będę nad tym pracować i na bieżąco informować o moich postępach w smażeniu pączków.

Pączki

A oto przepis, z którego skorzystałam:

Składniki:

– 3 żółtka;

– 4 łyżki oleju;

– 5 dag masła;

– 4 łyżki cukru;

– 0,5 kg mąki pszennej;

– szczypta soli;

– 5 dag drożdży;

– 250 ml letniego mleka;

– spirytus;

– olej lub smalec do smażenia;

– powidła/ marmolada

Wykonanie:

Do miski wlać olej, żółtka i roztopione, ostudzone masło, wszystko razem wymieszać. Dodać cukier, mąkę, szczyptę soli, rozkruszone drożdże i letnie mleko. Wszystko razem dobrze wymieszać i wyrobić na gładkie ciasto, po czym przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do podwojenia objętości.

Po wyrośnięciu formować kulki, lekko spłaszczyć i nakładać po 0,5 łyżeczki marmolady (lub powideł) i zlepić. Odłożyć na stolnicę posypaną mąką i pozostawić na jakiś czas, żeby pączki jeszcze trochę podrosły.

Smażyć pączki na rozgrzanym oleju (lub smalcu) z obu stron na złoty kolor. Usmażone pączki układać na ręczniku papierowym, a gdy ostygną posypać cukrem pudrem.

Smacznego :)

 

Pączki