Grzybiarz ze mnie żaden, z każdym nawet pojedynczym grzybem musiałam udać się na konsultacje do P., czy jest jadalny, czy też nie. Nigdy nie zbieram grzybów z paskami, a kanie takowe posiadają. Byłam w tym roku raz na grzybach, najwięcej przyjemności sprawiało mi po prostu chodzenie po lesie, który tak pięknie wygląda i pachnie jesienią. Odpoczynek to niesamowity. P. był kilka razy i przyniósł kosz grzybów, a w tym kilka kani. Pytałam się chyba kilkakrotnie, czy to aby na pewno nie muchomor, ale ufam jego wiedzy, a obiad dzięki temu mieliśmy pyszny.
Składniki:
– kilka kani;
– 2-3 jajka;
– bułka tarta;
– sól, pieprz, ulubione zioła
– olej do smażenia
Wykonanie:
Kanie dokładnie myjemy, ale nie za długo, żeby nie nasiąkły wodą. Jajko rozbełtujemy z przyprawami, moczymy kanie w jajku, następnie w bułce tartej i smażymy na złoty kolor.
Proste i pyszne!
Komentarzy: 4
kulinarny blog samanthy napisał(a):
1 lis 2013
Ja z pewnoscią obawiam się tych grzybów wolę jednak prawdziwki. Ale z przyjemnoscią bym spróbowała !
Aga napisał(a):
1 lis 2013
Ja nie boję się tylko ze względu na to, że nie sama je zbieram, a kotlety są wyborne!
Marta napisał(a):
24 paź 2013
Dobrze, że masz w domu takiego znawcę, bo kotlety na pewno były pyszne
Aga napisał(a):
1 lis 2013
Pyszne!