Udało się, mój zakwas żyje i całkiem dobrze się ma. Powiem szczerze, że było to dla mnie duże wyzwanie sporządzanie zakwasu i na pewno nie posiadam dużej wiedzy na ten temat, ale się uczę i chętnie zasięgam porad od bardziej doświadczonych. Pierwszy mój zakwas się nie udał. Możliwe, że po prostu stał w złym miejscu i może miał przeciąg, co mu się nie podobało. Ten obecny stoi w wiszącej szafce, która znajduje się w rogu kuchni, nad kuchenką. Chleb na nim rośnie dobrze, niedługo przedstawię Wam przepis na chlebek już bez drożdży, na samym zakwasie. Zdjęcia nie są rewelacyjne, bo mój zakwas jest używany, mieszany i słoik nie jest super estetyczny
Dzień pierwszy, godzina 20:
100 g mąki żytniej razowej (typ 2000)+100 g wody letniej + łyżka maślanki
Dzień drugi:
godz. 8 – mieszam zakwas
godz. 20 – dodać 50 g mąki żytniej razowej+50 g letniej wody, wymieszać
Dzień trzeci, godzina 20
dodać 50 g mąki żytniej razowej+50 g letniej wody, wymieszać
Dzień czwarty, godzina 20
dodać 50 g mąki żytniej razowej+50 g letniej wody, wymieszać
Dzień piąty, godzina 8 – wymieszać zakwas
godzina 14 – zakwas gotowy do pieczenia
Na moim się pojawiły liczne bąbelki, nawet po zamieszaniu zaraz się pojawiają, pachnie kwaskowato, ale nie octem. Mój brat stwierdził, że zapach przypomina mu drożdże.
Metoda czasochłonna, ale dla takich osób jak ja się doskonale sprawdza. powodzenia
Komentarzy: 3
Aga napisał(a):
21 mar 2013
Polecam, bo przepis łatwy i skuteczny Pozdrawiam
Agabi napisał(a):
21 mar 2013
jeszcze nie robiłam:)
Kulinarnyblog.pl napisał(a):
21 mar 2013
Ten przepis na pewno mi się przyda
—
Zapraszam również na kulinarnyblog.pl