Szukałam przepisu na szybkie danie, wertowałam różne blogi i różne książki, nie miałam pomysłu. Mam dni, że mogę gotować wszystko, ale mam też takie dni, że chętnie bym coś ugotowała, na wszystko mam ochotę, a na nic nie mogę się zdecydować. Na szczęście takich dni jest zdecydowanie mniej, ale mimo wszystko są. Tak natrafiłam na przepis, który nosi nazwę szwajcarska zapiekanka serowa. W natłoku codziennych obowiązków, każda chwila jest ważna, gdy Maleństwo kręci się po kuchni, gdy telefon dzwoni cały czas, gdy jest taki okres, że każdy czegoś potrzebuje. Pomimo wszystko dom bez obiadu nie przejdzie, po prostu zawsze muszę chociaż na chwilę wejść do kuchni, zrobić coś z tego co mam i tak zajrzałam na smakowity blog i z chęcią wypróbowałam przepis. Smaczny, ale następnym razem zmodyfikuję go tak, żeby był trochę mniej suchy.

zapiekanka szwajcarska

Składniki:

– 200g drobnego makaronu (kształtem zbliżonego do kolanek lub rurek)
– 100g sera Appenzeller (nie miałam, użyłam twardego dojrzewającego sera)
– 100g sera Emmentaler
– 100g sera Gruyere
– 1 łyżka masła
– 1 łyżka mąki
– 200ml bulionu
– 150g boczku
-2 cebule pokrojone w kosteczkę
– sól, pieprz biały
Wykonanie:
W osolonej wodzie gotujemy makaron, zgodnie z przepisem na opakowaniu.
Boczek kroimy w drobną kostkę i smażymy na patelni aż wytopi się tłuszcz. Następnie dodajemy do niego cebulę i smażymy na złoty kolor. Na drugiej patelni roztapiamy masło, dodajemy mąkę, mieszamy, a po około 2 minutach dodajemy bulion, gdy sos nabierze konsystencji dodajemy starte sery. Przyprawiamy białym pieprzem i solą. Ugotowany makaron mieszamy z boczkiem i cebulą, przekładamy do naczynia do zapiekania (do jednego dużego lub kilku mniejszych), polewamy sosem serowym i zapiekamy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni około 15 minut.