Uwielbiam zupy. Rosół jest dla mnie czymś w rodzaju tradycji. Pamiętam ten zapach z dzieciństwa, gdy budził mnie w niedzielny poranek. Wtedy wszystko wydawało się takie proste i oczywiste. Najlepszy zawsze jest chyba ten przygotowywany przez Mamy, ale z biegiem czasu doszłam razem z P. do naszego ulubionego smaku. Najbardziej lubię, gdy możemy gotować tę zupę razem. Rosół jest banalnie prostą zupą, ale niezwykle ważny jest tu czas gotowania, który musi być długi i mały ogień, który sprawia, że przesiąka on smakiem. Gdy mamy dostęp do mięsa prosto od gospodarza, to ten smak jest jeszcze bardziej wyjątkowy
Składniki:
– korpus, dwa skrzydełka;
– 2 marchewki;
– cebula;
– 1/4 selera;
– 2 małe lub jedna duża pietruszka;
– świeży lubczyk (ja mam zamrożony:))
– kawałek pora;
– sól, pieprz, pół łyżki vegety, 3 kulki ziela angielskiego, duża szczypta suszonego lubczyku;
Wykonanie:
Korpus i skrzydełka myjemy, ja z korpusu odrywam większą część skóry, ale nie trzeba tego robić. Wkładamy do garnka i zalewamy około 3,5-4 l zimnej wody. Dodać pół łyżki soli. Doprowadzamy do wrzenia. W tym czasie obieramy, czyścimy warzywa i kroimy je w kawałki (oprócz cebuli). Gdy wywar się zagotował zmniejszamy ogień do minimum, wyciągamy wszystkie szumowiny i wrzucamy warzywa. Cebulę obieramy i nacinamy w krzyż, ale nie przekrawamy do końca. Opalamy na gazie, aż będzie spieczona z wierzchu. Dodajemy do zupy. Dodajemy przyprawy i gotujemy na małym ogniu przez około 2,5 godziny. Jeżeli dużo wody nam wyparuje można dolać PRZEGOTOWANEJ wody! (ważne, żeby woda była przegotowana, bo inaczej rosół zrobi się mętny!)
Smacznego:)
Komentarzy: 2
ela napisał(a):
31 mar 2015
Nie wiem czemu zdjęcie rosołu zapisało mi się 3 razy !A klikałam tylko raz. Znaczek Cook’d też nie chciał się pokazać jakiś czas
Aga napisał(a):
31 mar 2015
Niestety też nie znam się na obsłudze tych wtyczek, może coś nie zadziałało, może trzeba by było zapytać obsługi cook’d. Pozdrawiam i dziękuję za wykorzystanie przepisu.