Czas przygotowań świątecznych jeszcze nie jest do końca odczuwalny u nas w domu, powodem tego są różne szkolenia, spotkania i praca. Widzę ludzi przewijających się przez sklepy, już przystrojone balkony i ozdoby świąteczne w każdym sklepie. Brakuje mi śnieg, który dodatkowo wprawiał by w nastrój świąteczny, a którego ostatnio w Święta nie za wiele. Lubię ciasto drożdżowe, lubię zapach jak rośnie i to, że właściwie jest proste w przygotowaniu. Od kiedy spróbowałam przepisu ciasto drożdżowe na oleju, od tego czasu zastanawiałam się jak wkomponować je w wytrawne wypieki, gdyż dłużej zachowuje świeżość i lekkość. Takim oto sposobem powstały te paszteciki, są na prawdę pyszne, lekkie i domownikom, jak i gościom przypadły bardzo do gustu. W mojej kuchni najczęściej wykorzystuję olej rzepakowy, nie wiem czy wiecie, ale Olej rzepakowy jest naturalnym źródłem kwasów omega – 3 i dlatego ma korzystny wpływ na stan zdrowia układu krążenia i serca. Czyli pysznie i zdrowo :)

paszteciki

Składniki:

Farsz:

– 1 kg kapusty kiszonej;

– garść grzybów suszonych;

– marchewka;

– ziele angielskie, listek laurowy, sól, pieprz

Kapustę i grzyby wypłukać. Gotować do miękkości z dodatkiem marchewki, 3 kulkami ziela i 2 listkami. Odsączyć, zmielić w maszynce. Wszystko wymieszać doprawiając solą i pieprzem do smaku.

Ciasto:

– 3 żółtka (w temperaturze pokojowej)
– 1/3 szklanki oleju rzepakowego
– 40 g świeżych drożdży
– 1 łyżeczka cukru
– 250 ml dobrze ciepłego (ale nie gorącego) mleka
– 350 g mąki pszennej tortowej
– 3/4 łyżeczki soli

Dodatkowo:

żółtko do posmarowania

Wykonanie:

Żółtka i olej wyjąć wcześniej z lodówki. Do miseczki lub kubka włożyć pokruszone drożdże i rozetrzeć je z cukrem. Dodać ciepłe mleko oraz 1 czubatą łyżki mąki. Dokładnie wymieszać i odstawić na około 10 – 15 minut pod przykryciem z ściereczki do czasu aż drożdże zaczną pracować.

W międzyczasie przesiać mąkę do większej miski, dodać sól i wymieszać. Wlać spieniony rozczyn z drożdży i wymieszać drewnianą łyżką. Dodawać stopniowo żółtka cały czas mieszając, aż ciasto będzie już gładkie. Wyrabiać je jeszcze przez około 3-5 minut.

Następnie stopniowo dodawać olej cały czas zagniatając ciasto. Wyrabiać przez około 10 minut, do czasu aż ciasto będzie gładkie i elastyczne i nie będzie się kleiło do rąk. Ciasto włożyć do miski, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na około 1 godzinę.

Wyjąć ciasto na stolnicę i powygniatać przez minutę pozbywając się pęcherzy powietrza (ciasto można w tym momencie włożyć z powrotem do miski, przykryć i wstawić do lodówki na noc lub maksymalnie na 24 godziny) lub od razu piec paszteciki.

Podsypać mąkę stolnicę i rozwałkować ciasto na duży prostokąt. Podzielić go na 3 części. Z brzegu paska ułożyć nadzienie i zwinąć długi rulonik z ciasta (zwijamy zaczynając od dłuższego boku prostokąta od strony z nadzieniem), na końcu zlepić ciasto na całej długości łączenia. Powtórzyć z resztą ciasta.

Dużą blachę z wyposażenia piekarnika wyłożyć papierem do pieczenia, przenieść w zawiniątka i ułożyć je łączeniem do dołu na blaszce, zachowując odstępy. Pokroić nożem (ostrą częścią) na około 4-5 cm kawałki i tak pozostawić ciasto na blaszce. Posmarować żółtkiem dokładnie roztrzepanym widelcem z mlekiem i posypać kminkiem, czarnuszką, sezamem lub siemieniem lnianym. Odstawić na około 1/2 godziny w ciepłe miejsce. W międzyczasie nagrzewać piekarnik do 180 stopni.

Wstawić blaszkę do piekarnika i piec przez około 20 minut do czasu aż się zrumienią.

Smacznego :)