Pewnego dnia oglądałam z córeczką blogi i tutaj natknęłyśmy się na Doughnats light pięknie przygotowane i sfotografowane. Jak wiadomo większość dzieci jest wzrokowcami i jak widzą coś kolorowego to od razu chciałyby tego spróbować. Na dodatek, gdy powiedziałam dziecku, że to pączki, to tym bardziej prosiła mnie, żebyśmy podobne przyrządziły. Zainteresował mnie ten przepis również ze względu na to, że przeciwnie niż większość tego typu smakołyków nie jest smażony a pieczony w piekarniku. Dziś postanowiłam zrobić córeczce, ale nie tylko jej tą przyjemność i zabrałyśmy się za pieczenie.

A tak wyglądał mój mały pomocnik:

Pomocnik

 

Składniki na około 16 oponek

– 3 szklanki mąki tortowej

– 30 g świeżych drożdży

– 2 żółtka

– 3 łyżki cukru pudru

– 80 g masła lub margaryny

– 1 szklanka mleka

– szczypta soli

– cukier puder + woda (na lukier do dekoracji)+ barwnik 

– polewa czekoladowa (u mnie z rozpuszczonej mlecznej czekolady)

– kolorowe, czekoladowe posypki

Masło roztapiamy i studzimy. Przygotowujemy zaczyn – w ciepłym mleku rozpuszczamy drożdże wraz z łyżeczką mąki oraz łyżeczką cukru pudru. Odstawiamy w ciepłe miejsce do podwojenia objętości. Gdy zaczyn wyrośnie dodajemy żółtka, pozostały cukier puder oraz szczyptę soli. Mieszamy i na koniec dodajemy przesianą mąkę, a następnie rozpuszczone masło. Wyrabiamy ciasto, aż będzie gładkie, lśniące i sprężyste.

Odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na około 30 minut, aż podwoi swoją objętość. Po tym czasie rozwałkowujemy je na grubość ok. 1 cm i wycinamy doughnatsy. Użyłam do tego szerokiej szklanki i kieliszka do wódki.

Krążki przekładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, przykrywamy ściereczką lub ręcznikiem kuchennym i odstawiamy do ponownego wyrośnięcia na około 20 minut. W tym czasie rozgrzewamy piekarnik do 180 C. Wyrośnięte donaty wkładamy do piekarnika i pieczemy przez około 15 minut, aż się ładnie zarumienią.

Dekorujemy lukrem, polewą i posypkami według naszych upodobań.

Smacznego : )

Donaty

Donaty