Faworki, inaczej chrusty kojarzą mi się z dużą ilością pracy, chudziutkimi, bąbelkowatymi ciasteczkami, ale również z puchatym ciastem. Były dwie metody, pierwsza, gdy było więcej czasu, a druga którą Wam dzisiaj przedstawię, gdy tego czasu mniej. Mimo wszystko zawsze zajmowało to sporo czasu, bo wykarmić tyle łasuchów nie było łatwym zadaniem. Ja robię chrusty z mniejszej ilości składników, gdyż jest nas mniej, a najmłodszy domownik jeszcze nie może zajadać się tego typu deserami.
Składniki:
– 250 mąki pszennej;
– 50 g cukru pudru;
– 1 łyżka miękkiego masła;
– 4 żółtka;
– 2 łyżki śmietany 18%
– 1 łyżka spirytusu, szczypta soli, łyżeczka proszku do pieczenia
– cukier puder do posypania;
– smalec do smażenia
Wykonanie:
Mąkę, proszek do pieczenia i cukier puder przesiać do miski, dodać sól i wymieszać. Dodać masło, żółtka, śmietanę i spirytus, wyrobić dokładnie rękami.
Ciasto odłożyć na pół godziny.
W garnku roztopić smalec. Ciasto rozwałkować na grubość 3 mm. Z ciasta wycinać prostokąty i na środku każdego wycinać dziurkę. Przeciągać jeden z końców przez otwór.
Chrusty smażyć z obydwu stron na złoty kolor i odsączać z nadmiaru tłuszczu na ręczniku papierowym.
Posypać cukrem pudrem.
Smacznego
Komentarzy: 4
Ania napisał(a):
9 paź 2013
Ale się rozmarzyłam, wieki ich nie jadłam
Aga napisał(a):
12 paź 2013
My właśnie też dlatego z chęcią je przygotowałam i z apetytem zjedliśmy
Marta napisał(a):
9 paź 2013
Wyglądają obłędnie!
Aga napisał(a):
12 paź 2013
Dziękuję