Zupa dzieciństwa, tak dawno jej nie jadłam, że aż wstyd. Zawsze brakowało mi odwagi, żeby ją przyrządzić, ale się przełamałam i… nie żałuję. Smak wyszedł taki jaki pamiętałam, inny, wyjątkowy… mniam. Szkoda, że botwinka nie jest cały rok. Zastanawiam się, czy nie posiekać jej i zamrozić sobie, żeby móc sobie taką zupę. Oprócz tego wyjątkowego smaku jest jeszcze ten piękny różowy kolor. Nie mam opamiętania jedząc tę zupę. Powiem Wam tylko, że na drugi dzień była chyba jeszcze smaczniejsza. Pycha!
Składniki:
– 10 dag cielęciny, 2 skrzydełka
– 2 pęczki botwinki;
– 1 młoda marchewka;
– 1 pietruszka;
– mały kawałek selera;
– kawałek pora;
– pół szklanki śmietany 30%;
– garść posiekanego koperku;
– sól, pieprz
Wykonanie:
Mięso umyć, zalać 2 litrami zimnej wody, posolić, doprowadzić do wrzenia. Oczyścić z szumowin. Gotować chwilę pod przykryciem. Marchewkę, pietruszkę, seler i por oczyścić, pokroić, dodać do zupy. Bulwy buraka pokroić w kostkę, dodać do zupy, gotować 15 minut. Liście botwinki pokroić w kawałki wraz z łodygami, dodać do zupy. Gotować do miękkości. Dodać śmietanę, doprawić solą i pieprzem. Dodać posiekany koperek. Można dodać zakwasu buraczanego, ale ja nie dodawałam.
Podawać z jajkiem.
Smacznego
Komentarzy: 3
Samantha napisał(a):
17 maja 2013
Ta zupa, to niewątpliwie hit sezonu, najlepsza domowa. Pysznie się prezentuje Pozdrawiam
Aga napisał(a):
17 maja 2013
Dziękuję! Pozdrawiam
Marta napisał(a):
16 maja 2013
Zgadzam się najlepsza druga dnia