Jak już wcześniej wspominałam, bardzo interesuje i ciekawi mnie pieczenie chleba. Uwielbiam chleb, a jak mogę zjeść kromkę ciepłego chleba, to od razu mi się polepsza humor. W niedziele oczywiście nie mamy dostępu do kupnego świeżego chleba, więc jak tylko mam możliwość i czas to sama piekę. Uwielbiam kupny chleb razowy i w związku z tym, że mój zakwas dobrze się miewa postanowiłam zaryzykować i sama upiec taki chlebek. Minus przygotowywania tego chleba jest taki, że długo trzeba czekać, ale warto.
Składniki:
zaczyn:
– 90 g wody;
– 90 g mąki żytniej (typ 2000);
– 60 g zakwasu żytniego
ciasto właściwe:
– cały zaczyn;
– 210 g wody;
– 240 g mąki żytniej (typ 2000);
– 20 g melasy lub miodu;
– 1 łyżeczka soli
Wykonanie:
Zaczyn należy rozpocząć ok 12 godzin przed planowanym pieczeniem.
Wszystkie składniki na zaczyn wymieszać (zakwas powinien być aktywny) i odstawić pod folią na ok 12 godziny (ja odstawiam na całą noc).
Ciasto właściwe: do miski z zaczynem dodać pozostałe składniki, czyli mąkę, wodę, miód i sól. Wymieszać.
Przełożyć do keksówki (zajmie około połowę wysokości), przykryć folią i ściereczką i odstawić na 2 do 4 godziny wyrastania.
Wstawić do nagrzanego piekarnika do temperatury 230 stopni na 15 minut, a następnie zmniejszyć do 210 stopni i piec jeszcze 45 minut (ewentualnie 40 minut, wtedy jest minimalnie bardziej lepki).
Studzić na kratce, kroić dopiero po około 20 godzinach (chlebek musi się ustabilizować we wnętrzu).
Smacznego!
Komentarzy: 4
Marta napisał(a):
29 mar 2013
Na taki chlebek na pewno warto czekać
Aga napisał(a):
29 mar 2013
To prawda. Domowe pieczywo może i jest pracochłonne, ale ile w nim serca
dosismakolyki napisał(a):
24 mar 2013
też piekę chlebki 😉 cudnie wtedy pachnie w całym domu
Aga napisał(a):
24 mar 2013
To prawda, a smak domowego chleba jest niepowtarzalny